Bieżący poziom inflacji nie umożliwia obniżek stóp procentowych …

…stwierdził oficjalnie prezes czeskiego banku centralnego, Aleš Michl.

Czeski bank centralny (Česká národní banka, CNB) stosuje strategię celu inflacyjnego na poziomie 2% ± 1 p.p. (bardzo podobnie jak w Polsce). Główną stopą procentową ustalaną przez CNB jest dwutygodniowa stopa repo (obecnie równa 7%), czyli de facto stopa dla transakcji ograniczających ilość pieniądza rezerwowego dostępnych bankom. Dodajmy, że w Polsce stopa referencyjna (6,75%) również odnosi się do lokowania środków finansowych przez banki (dzięki zakupowi bonów pieniężnych NBP, najczęściej na siedem dni).

Prezes czeskiego banku centralnego stwierdził, że stopy procentowe osiągnęły najwyższy poziom od ponad 20 lat i już wystarczająco osłabiły aktywność gospodarczą. Inflacja zaczęła stopniowo spadać z poziomu 18% we wrześniu 2022 r. do poniżej 10% obecnie. Jednak to nie satysfakcjonuje władz czeskiego banku centralnego. Inflacja jest nadal wysoka, „na poziomie, który nadal uniemożliwia obniżanie stóp procentowych”. Taki poziom inflacji wymaga od CNB przyjęcia „jastrzębiej” polityki. Konieczne jest zadbanie o to, aby inflacja się nie utrwaliła i dalej spadała.

Pewnym problemem jest największa w historii strata księgowa CNB (prawie 412 mld koron na koniec 2022 r.). Strata pojawia się okresowo w szeregu banków centralnych, np. w Szwajcarii, Polsce, także w Czechach, przede wszystkim, kiedy aktywa są w przeważającej części denominowane w walutach obcych, a waluta krajowa się umacnia. Wówczas wycena aktywów powoduje, że pojawia się strata (a nawet ujemne kapitały własne), co w zasadzie nie jest problemem, inaczej niż np. w przedsiębiorstwie. Aktywa zagraniczne nie muszą być sprzedawane po aktualnym kursie. Jednak prezes CNB wskazuje na fakt, iż w Czechach występuje dodatkowy problem. Bilans CNB zawiera bowiem aktywa, prawie w 95% zagraniczne, o oczekiwanej rocznej stopie zwrotu na poziomie 2-3%. Po stronie pasywów natomiast występuje pozycja „pożyczki otrzymane” (prawie 60% sumy bilansowej), odpowiadające transakcjom repo z bankami, które w ten sposób lokują swoje wolne środki, co wymaga płacenia im odsetek na poziomie 7%. W ten kosztowny sposób CNB ogranicza płynność banków, w celu zdławienia inflacji. Tak duża suma pieniądza rezerwowego w dyspozycji banków jest wynikiem „wielkiego błędu”, jakim był skup walut obcych na przełomie lat 2016/2017, kiedy „wykreowano ogromną ilość pieniądza [rezerwowego], aby osłabić koronę i zwiększyć inflację. Musimy teraz wycofać te pieniądze, aby nie napędzały dalej inflacji, płacąc wysokie odsetki”. Dodajmy na marginesie, że może już lepiej kupować dewizy niż krajowe rządowe papiery wartościowe…

Trzymając kciuki za powodzenie działań banku centralnego Czech można na koniec zauważyć, że ekonomia, w tym finanse, są taką piękną dziedziną działalności człowieka, w której na podstawie podobnych danych i w podobnych warunkach można wyciągać zupełnie odmienne wnioski…